2002.11.26 - Szczeniaki 'A', czyli pierwszy miot CzW w Polsce!
26.11.2002
 Dzisiaj  rano Jolly urodziła 6 smoków - 3 pieski i 3 
suczki. 
Wszystkie zdrowe, duże i GŁODNE!!! 
 Pierwsze fotki i informacje 
o szczeniakach można znaleźć na stronie: 
  http://www.zperonowki.com/html/pol-miotA.html
  
A dla niewtajemniczonych: jest to 
Pierwszy miot wilczaków
 
w Polsce
... więc 
  wydarzenie w pewnym sensie historyczne ![]()

Całe stado 
 było w szoku. W pokoju gdzie rodziła Jolly na początku 
były wszystkie wilczaki. Pierwszy zareagował Bolo, gdy uslyszał piszczenie 
szczeniaczka nr.1. Jego mina była dokładnie taka sama jak wtedy, gdy 
zobaczył w zoo lwa: strach 
, a potem zainteresowanie. A ponieważ Jolly pokazała mu 
jeszcze swoje piękne uzębienie, to postanowił nie ryzykować i nie podchodził 
na bliżej niż 3 metry 
 Z Merry Bell było trochę inaczej: nie zareagowała na 
pisk, lecz na.... odgłos ssania mleka 
 Kto zna Belke, wie że to u niej 
normalne. Ją interesuje tylko to, co da się zjeść. Jej mózg zadziałał tak: 
ssanie => mleko => muszę tam być!. Ale i ona nie odważyła się podejść bliżej. 
Potem, by Jolly miała trochę spokoju podczas rodzenia, wyprosiliśmy oba 
zwierzaki na zewnątrz... 

Bolton ze szczeniakiem
Teraz Bolton ani też Belka nie mają odwagi wejść do pokoju, gdzie są szczeniaki (odwiedzają Jolly tylko podczas naszej obecności). Jest to całkowicie zrozumiałe, bo Jolly się takie odwiedziny wcale nie podobają. My możemy ze szczeniakami robić co chcemy, ale psia część stada lepiej żeby nie wchodziła w promień rażenia Jolly.
02.12.2002
 Dopiero teraz w pełni wiemy, dlaczego wybraliśmy CzW.
Nie było dotąd żadnych problemów, ani z ciążą, ani z porodem, ani z innymi 
członkami stada. Jolly jako mama jest po prostu super. Z powodu szczeniaków nie 
mamy nawet trochę dodatkowej pracy, no chyba, że potraktujemy tak zabawę z 
nimi (czy teraz raczej miętoszenie szczeniaków 
). Jolly robi coraz 
dłuższe wedrówki, co maluchom wcale nie przeszkadza, bo budzą się jedynie, 
gdy są głodne. Zresztą mają odpowiedniego Cerbera, który czuwa nad ich "bezpieczeństwem": na kanapie obok cały dzień wypoczywa sobie Bolo. 

Merry Bell z Molu Es & Anubis Wolf z Peronówki
  Niedługo będziemy jednak potrzebowali "testerów", czyli nieznane osoby, 
które przyniosą trochę zapachów z cywilizowanego świata, więc jeśli ktoś z Was chce zobaczyć małe dżdżownice, to zapraszamy! ![]()
30.12.2002
Myślałam, że już tego emaila nie skończę - za każdym razem, gdy chwytałam się za pisanie rozlegał się dzwonek u drzwi. Narazie średnią mamy niezła: przez dom przewinęło się kilkadziesiąt osób...
Aset Voodoo Wolf z Peronówki
- Strat w ludziach: 0.
 - Strat w psach: 0.
 - Zalizanych na śmierć przez Jolkę (ewentualnie Belkę) "broniących" małych: 4.
 - Psów w stanie przedzawałowym (bo szczeniaki chciały się bawić, mimo, że każdy z panów wyraźnie mówił "spadaj, bo jeszcze pomyślą, że to moja sprawka"): 2.
 
 Psiaki to już prawdziwe mikro-wilki, które postanowiły, że do ich wyjazdu z 
Peronówki nie zostanie kamień na kamieniu 
 Kiedyś myślałam, że jeden lub 
dwa szczeniaki będą śpiochami, a szaleć będzie reszta. Nic z tego!! Szaleją 
całą bandą, co najwyżej robią zmiany i drzemkę ucina sobie tylko część z 
nich. Planują, żeby cały czas był jakiś ruch. ![]()

Aegis Wolf, Amber Wolf & Andariel Wolf z Peronówki
  
 
  Grzeczne robią się dopiero, gdy mają odwiedziny. Bardzo chcą robić wrażenie 
  dobrze wychowanych, ale i tak wytrzymują jedynie 2-3 godziny. Potem zaczyna się stopniowe konsumowanie gości (zaczynają od butów).... ![]()

Alistair Wolf z Peronówki
  Jedyne co im nie można zarzucić to czystość. Od ponad tygodnia nie 
  załatwiają się na legowisko. Jak chcą do toalety to piszczą, żeby je 
  wyciągnąć i załatwiają się na deski (będę chyba musiała porąbać podłogę i po 
  kawałku deski dać każdemu nowemu właścicielowi, żeby i w nowym domu 
  zachowywały się porządnie....... 
 Nad czystością maluchów czuwa cała 
  wilcza ekipa (Merry i Jolly), a czasem w domowe obowiązki włącza się też 
  Bolton. Belka to nasze ostatnie odkrycie - jest doskonałą mamką. Gdy 
  szczeniaki zaczęły być bardziej kontaktowe zajęła się ich opieka - siedzi z 
  nimi w "gnieździe", czyści, bawi się z nimi. Dzięki temu Jolly może być 
  prawdziwa kobieta-pracująca. Zamiast siedzieć nad pieluchami zajmuje się 
  przyjmowaniem odwiedzin, czarna robota należy do Belki (choć ta wcale nie 
  narzeka). ![]()

Merry Bell z Molu Es & Amber Wolf z Peronówki
25.01.2003
No to zrewidowaliśmy pogląd, że wilczaki powinny niby opuszczać hodowlę jak najwcześniej (i najlepiej już koło 6 tygodnia). Będę musiała na to jeszcze raz zerknąć. Ale z tego co tam wyłapałam (teksty Hartla i Jedlicki), to chodziło wtedy o warunki wojskowe: kenele, niewiele kontaktu z ludźmi, duża ilość psów w jednym miejscu. W tym wypadku wczesny odbiór wydaje się być sensowny. To jedno.
Agar Morušový háj & Aset Voodoo Wolf z Peronówki
  A drugie to charakterystyka rasy - przez tyle lat wiele się już zmieniło. 
  Wilki w Stobnicy niby też odbierają od matki super wcześnie. Ale widziałam 
  szczeniaki CzW z kilku renomowanych hodowli (tzn teraz już dorosłe psy), gdzie maluchy 
  trafiły do nowych domów dopiero po 8 tygodniu i dzięki pracy hodowców nie 
  było najmniejszej różnicy między nimi a tymi odbieranymi wcześniej.... Wrecz przeciwnie - często były o wiele bardziej socjalne niż szczeniaki odbierane zbyt wcześnie. ![]()
Alistair Wolf & Anubis Wolf z Peronówki
 Z tego co zaobserwowaliśmy u nas to do 5 tygodnia szczeniaki były niezbyt 
  ruchliwe. 
Tzn biegały, bawiły się, itd i w porównaniu do innych ras to 
  prawdziwe "bomby". Ale "walki i przepychanki" zaczęły się dopiero koło 6 
  tygodnia. Wtedy to zaczęły się ustawiania przez dorosłych; prawdziwa nauka 
  życia w stadzie. Jednak już różnicy między 7 tygodniem (kiedy do nowych 
  domów pojechał Aegis, Aset Voodoo i Amber) a 8 (gdy odjechały Anubis i Alistair) 
  zbytnio nie było widać. Tzn nie widziałam jakiś większych zmian w 
  zachowaniu - może tylko ruch psiaków stawał się coraz bardziej związany; 
  dorosły.... 
12.02.2003
I na tym kończy się opowieść o naszych pierwszych maluchach. Wiele się przy nich nauczyliśmy, obaliły kilka obiegowych prawd, pokazały jak ważna w życiu wilczaka jest odpowiednia socjalizacja i stały kontakt z człowiekiem. A przede wszystkim przyniosły nam masę radości.... ![]()
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
 - 8429 odsłon
 
          
Odpowiedzi