2003.11.08-09 - Seminarium i zawody obedience + MWP - Poznań (PL)
Z tego powodu nie namyślaliśmy się długo, gdy zaproponowano nam uczestnictwo w seminarium dla szkoleniowców i sędziów kynologicznych, którego celem było dokładne przedstawienie kolejnych elementów i przedstawienie nowego, polskiego regulaminu. Organizatorką spotkania była Maria Kuncewicz, która mimo że mieszka na stałe we Francji była w stanie założyć pierwszą w Polsce grupę ćwiczącą według tego regulaminu. Jest to o tyle ciekawe, że nie zabrakło tam i wilczaków.
Pokazy obedience wykonywał Michel Boisseau z Francji. Zrobiły one na nas duże wrażenie - nie tylko z powodu świetnej pracy dwóch tervereunów, ale i dlatego, że wreszcie pojawił się nowy egzamin, który nie wymaga sztywnego podejścia do szkolenia. By dobrze wykonywać obedience trzeba rzeczywiście psa świetnie wyszkolić. A dodatkowo trzeba rozwinąć w psie bezgraniczne zaufanie dla przewodnika, bo tylko taki pies będzie w stanie zaufać człowiekowi i wykonać wszystkie ćwiczenia poprawnie.
W przerwach każdy z nas mógł przećwiczyć z własnym psem poszczególne elementy. Nie będę ich opisywać, mimo że są bardzo ciekawe - zainteresowanym proponuje zerknąć do regulaminu: on najlepiej wszystko wytłumaczy. Na spotkaniu pojawiło się w sumie 6 wilczaków. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że wzbudziły one zainteresowanie pana Boisseau. Stwierdził on, że nasze psy są całkiem inne od tych, które widywał u siebie w kraju: francuskie CzW są bardzo nieufne (na granicy strachliwości) i praca z nimi jest bardzo trudna. Wilczaki, które spotkał w Polsce są jakby ich przeciwieństwem - i to zdanie nie dziwi: co jak co, ale pewności siebie naszym CzW nie brakowało...
Na zakończenie seminarium odbyły się pierwsze zawody obedience. Jeszcze nie dokońca dopracowane, bo przestawienie się z PT na Obedience jest nie tyle trudne dla psa, co dla przewodnika, który musi się uczyć wszystkich reguł od początku. Po każdym uczestniku następowało więc wytłumaczenie co i jak należy robić, co zostało wykonane źle.
W zawodach brały udział 2 wilczaki. Ostatecznie lokaty wyglądały następująco:
Lokata |
Pies |
Rasa |
1. | Azir | BO Tervueren |
2. | Fiesta La Luna | Briard |
3. | Negro | Beauceron |
4. | Amber Wolf z Peronówki | CzW |
5. | Wolga | Mix |
6. | Rotti | Chart Afgański |
7. | Fany Křivoklátský Atos | CzW |
Wieczorem właściciele wilczaków (+ kilku właścicieli belgów) przenieśli się do Eli (właścicielki Amberka). Tam czekała na nas iście królewska uczta. Przy doskonałym jedzeniu i na rozmowach o rasach i szkoleniu upłynął nam cały wieczór.
Rano nie trzeba było się zbytnio spieszyć - wilczaki wchodziły na ring dopiero koło południa. Trudnego zadania oceny podjął się pan Piotr Śliwka - widział on na ringu już tyle wilczaków, że niedługo można go będzie uznać za prawdziwego specjalistę. Zgłoszono 8 CzW, co powoli staje się standardem na polskich wystawach... Ostatecznie zwyciężczynią rasy została Jolly z Molu Es. Wolny czas wykorzystaliśmy na zakupy - do domu wracaliśmy zapakowani karmą i "lżejsi" o całkiem ładną sumkę. No ale następna wystawa międzynarodowa jest przecież dopiero w marcu, a to jeszcze masa czasu...
Margo (Polska)
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 2085 odsłon
Odpowiedzi